Miejsce na moje krótkie opowieści… te mniej i bardziej udane.
03.07.2021 18:07
Gdzie można znaleźć moje opowiadania
Na tej stronie, oczywiście!
W antologiach pokonkursowych z cyklu “U nas za stodołą” pojawiły się teksty “Brama”, “Zagroda”, “Życie po życiu”, “Narzeczona” i “Pokuta”, natomiast w letnim wydaniu Fenixa Antologii z 2019 roku – “W oczekiwaniu na cud” i “Umieraki”. Tekst “Krople bursztynu” został opublikowany w zbiorze “W głębi snów”. “Dziewczynka z misiem” znalazła swój dom w “Rubieżach rzeczywistości 2”, a o “Awarii” możecie poczytać w “Marsie. Antologii polskiej fantastyki”. Najnowszym dodatkiem do tej kolekcji została “Rysa na szkle”, opublikowana w “Rubieżach rzeczywistości 3”.
Jeżeli zaglądacie na portal Nowej Fantastyki, to na moim profilu jak dotąd opublikowałam trzy opowiadania: “Smok nie istnieje, ale ma się dobrze”, “Michałku, odejdź” oraz “Szara”.
16.02.2021 18:17
Wygrana
Wygrałem go w jakimś głupim konkursie, w którym sam nie pamiętam czemu wziąłem udział. Chyba myślałem, że to żart, no bo kto przy zdrowych zmysłach oferowałby zwierzę jako nagrodę?
Wieczorem siedzieliśmy gapiąc się na siebie nawzajem, a on pomiaukiwał od czasu do czasu. Nie miałem pojęcia dlaczego. Miał pełne miski – z wodą, chrupkami i mokrym żarełkiem. Kuweta czysta. Spanie ciepłe, umoszczone ze starego kocyka i podartego swetra. A jednak siedział maluch naprzeciwko mnie na wersalce, patrzył i pomiaukiwał. Nie wiedziałem, co zrobić. Przytulić toto?
11.09.2019 19:28
Smok nie istnieje, ale ma się dobrze
Młody książę przemierzał komnatę długimi krokami, z entuzjazmem wymachując rękoma. Tłumaczył swoim przyjaciołom, dwu równie jak on niedojrzałym arystokratom i jednemu młodzieńcowi szemranego pochodzenia, swój najnowszy pomysł, zapożyczony z sąsiedniego, znacznie większego, królestwa.
Nagle zatrzymał się i spojrzał wyczekująco na słuchaczy. Napotkał mur niezrozumienia.
– Powtórzyć? – zapytał.
Młodzi ludzie zaczęli się kręcić na krzesłach, chrząkać i niezrozumiale mruczeć pod nosami. W końcu odezwał się Cregg, o którym wszyscy oprócz męża matki wiedzieli, że jest bękartem.
– Niech to podsumuję. W trakcie tych swoich zagranicznych studiów spotkałeś ludzi, którzy zajmują się nauką, oceniają innych ludzi zajmujących się nauką, dostają za to kasę od króla, którą dzielą się z innymi ludźmi zajmującymi się nauką. Tego rozdawania pieniędzy nie rozumiem, ale mniejsza z tym. Tak więc ci ludzie spotykają się czasami, by rozdzielić tę kasę, poklepać się po plecach, pogadać, popić, pojeść i tyle. I chcesz, żebyśmy tu sobie urządzili podobne zgromadzenie. Zgadza się?
19.04.2019 12:23
Turyści
Nie było dobrze. Było źle, wręcz tragicznie.
Król Harold, od pewnego czasu zwany Sędziwym, dreptał w poprzek sali tronowej, mrucząc przekleństwa pod nosem. Starał się co prawda dostojnie przemierzać dystans, ale że był już leciwy, to zawsze kończyło się to dreptaniem.
Coś przyszło mu do głowy. Zatrzymał się i wbił spojrzenie w posłańca.
– Sprawdzaliście w jaskiniach? Może przypływ ich zaskoczył? – zapytał z nadzieją.
– Tak, Wasza Wysokość, sprawdzaliśmy. W jaskiniach, na górze, w wąwozach, przeczesujemy lasy, obserwujemy morze – odpowiedział żołnierz.
02.09.2018 17:06
Świat dla Ell
– Cześć, Ors. Co dziś wymyślasz? – Mar przecisnęła się między krzesłami i stanęła za mężczyzną, bezczelnie wpatrując się w trójwymiarowy obraz na pulpicie.
– Potwora – odparł i spojrzał na dziewczynę.
Miała niewiele ponad osiemnaście lat, krótkie czarne włosy i zielone oczy. Była najmłodszą pracownicą działu projektowania X Incorporated, firmy zajmującej się niemalże wszystkim, od robotów bojowych po zabawki dla dzieci. Skrzywiła się i zabawnie zmarszczyła nos.
– Potwory i potwory. Jaką ty masz wyobraźnię?
– Potworną.
Zaśmiali się. Ors, który dawno już przekroczył czterdziestkę, czuł się zadziwiająco młodo w towarzystwie Mar. Czasem żałował, że nie ma takiej córki.
– Oderwij się od tego i chodźmy coś zjeść – zaproponowała.
03.04.2018 01:06
Wieża
Wieża stała tu od zawsze.
I odkąd pamiętam była terenem zakazanym. Zresztą, niewiele już z niegdyś potężnej budowli zostało. Mury wysokie do nieba, lecz kruszejące pod wpływem wiatru nie zachęcały do zbliżania się, stąd nikt naprawdę nie wiedział, co znajdowało się w środku. Ja też nie próbowałam. Lubiłam obserwować wieżę z daleka, jak wszystkie dzieciaki z plemienia. Przecież była zakazana!
17.02.2018 17:00
Dżin i inne wynalazki
Butelka z dżinem stała na oknie i wywoływała wyrzuty sumienia. Dżin nie wyglądał na złośliwego. Ot, taki sobie zwyczajny szczupły brunecik z podkręconym wąsikiem. Siedział po turecku i patrzył przed siebie. Sprawiał wrażenie nieszczęśliwego. Może zresztą był. Miał prawo po latach siedzenia w jednym miejscu.
Jadwiga wstała z fotela, z którego przyglądała się dżinowi. Wzruszyła ramionami do własnych myśli, wsadziła butelkę do reklamówki i skierowała się do wyjścia. Mistrz zawsze mówił, że w takiej butli mieści się cały pałac, którego właściciel nigdy nie pozwala ujrzeć swojemu panu, bo ten by się nad nim nie ulitował i nie wypuścił go na świat. Pewnie miał rację.